W sobotę na strzelnicy Kurkowego Bractwa Strzeleckiego odbył się piąty w tym roku turniej strzelecki. Uczestnicy strzelania rywalizowali w siedmiu konkurencjach. Najważniejszą z nich było strzelanie o tytuł Króla Żniwnego. Przed rozpoczęciem turnieju bracia losują kolejność strzelań do Tarczy Królewskiej. Każdy strzelający oddaje jeden strzał. W tej rywalizacji najlepszym strzelcem okazał się Paweł Pajszczyk i to on został tegorocznym Królem Żniwnym. Miejsce drugie wystrzelił Roman Mikołajczak, trzecie Tomasz Wiśniewski. Zgodnie z tradycją bracką Tarczę Królewską i nagrody dla najlepszych strzelców ufundował ubiegłoroczny Król Żniwny – Michał Wojciechowski.
Tradycją bracką jest, że na każdym turnieju Tarczę Charytatywną i nagrody dla trzech najlepszych strzelców funduje Król Kurkowy, którym w tym roku jest brat Ryszard Kurnatowski. Najlepszy wynik w strzelaniu do tej tarczy uzyskał Zbigniew Strugarek, miejsce drugie wystrzelała Joanna Wojciechowska, trzecie brat Zbigniew Nowak. Tomasz Wiśniewski z okazji swoich imienin ufundował Tarczę Pistoletową, którą zdobył Roman Mikołajczak. Miejsce drugie zajął Witold Tłuchowski, trzecie Grzegorz Nowaczyk. Z kolei brat Franciszek Kamiński, który w tych dniach obchodził swoje urodziny, był fundatorem Tarczy Zapadkowej. Bracia Zbigniew Nowak, Paweł Pajszczyk i Roman Mikołajczak, to w kolejności najlepsi strzelcy w tej konkurencji. Średzkie Bractwo ufundowało Tarcze Punktową. Miejsce pierwsze w tej konkurencji zajął Michał Wojciechowski, drugie Witold Tłuchowski, trzecie Tomasz Wiśniewski. Król Kurkowy – Ryszard Kurnatowski, który od momentu reaktywacji średzkiego Bractwa maluje wszystkie tarcze, jest fundatorem Tarczy Pań. Na sobotnim turnieju najlepiej strzelała Joanna Wojciechowska, która wyprzedziła Wiesławę Strugarek, miejsce trzecie zajęła Ewa Rubach.
Ostatnim akcentem każdego turnieju we wszystkich bractwach, jest strzelanie Do Kura. Jest to bardzo widowiskowa konkurencja, w której mogą brać udział nie tylko bracia kurkowi, lecz wszystkie osoby obecne na strzelnicy. Na drewnianej, wbitej w ziemię żerdzi, umieszczony jest wycięty z grubego kawałka drewna „Kur”. W połowie wysokości tej żerdzi jest oznaczone miejsce, w które należy celować i strzelać. Często potrzeba ponad stu strzałów, żeby żerdź się złamała i Kur wylądował na ziemi. W sobotę stało się to po strzale brata Franciszka Kamińskiego. Miejsce drugie przyznaje się osobie, która strzelała przed zwycięzcą. Tym strzelcem był Paweł Pajszczyk. Kolejnemu zawodnikowi, który miał oddać strzał po zwycięzcy, przyznaje się miejsce trzecie. Tym razem był nim brat Andrzej Waligóra. Nagrody w tej konkurencji fundują bracia Ryszard Kurnatowski i Paweł Pajszczyk.
Wręczaniem tarcz, nagród , dyplomów, oraz prezentów dla solenizanta i jubilata zakończyła się sportowa część sobotniego turnieju. Po niej bracia kurkowi, ich rodziny i goście zasiedli do wspólnej kolacji, zwanej rautem brackim.